Jestesmy w Singapurze po indyjskich miastach czujemy sie tu jakos tak dziwnie, nie walaja sie sterty smieci, ludzie nie pluja jakims czerwonym gownem, krowy nie chodza po ulicach, ludzie jacys tacy czysci, kierowcy nie uzywaja klaksonow, zatrzymuja sie na swiatlach i uwazaja na pieszych, wszedzie klimatyzacja, zielen na kazdym kroku. Odnosimy wrazenie ze jestesmy w miescie idealnym ale nasze wrazenia studzi Leong Singapurka poznana przez couch surfing- nie ma rzeczy idealnych.
A i w samym centrum miasta spotykamy turystow z Maluchem i buda fotka na dole.