Geoblog.pl    kaparynio    Podróże    Azja 2008 a moze wiecej...........    Stolica, 4000 wysp, w Kambodzy
Zwiń mapę
2008
07
lip

Stolica, 4000 wysp, w Kambodzy

 
Kambodża
Kambodża, Phnum Pénh
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 22717 km
 
Z mocno imprezowego Vang Vieng przemieszczamy sie do stolicy Laosu Vientiane, podroz rozklekotanym lokalnym autobusem bez szyb przebija nawet te z Indii. Autobus szyb nie mial ale telewizor i glosnik przy kazdym siedzeniu tak!!!! Po co o tym pisze a no po to ze ludzie w Laosie Kambodzy i Tajlandii maj obsesje na punkcie karaoke i nie to zeby to byly jakies swiatowe hity tylko ichnia muzyka przy ktorej wycie kota jest bardzo melodyjne...
Stolica Laosu tak mocno tetni zyciem ze czujemy sie tam jak w Szczytnie, w Vientiane spotykamy sie z Ewelina i Mariuszem naszymi "starymi"znajomymi z Dharamsali. No i znowu byly nocne Polakow rozmowy, sprawdzanie czy Whisky za ok 2 zl nie truje i czy BeerLao jest rzeczywiscie najlepsze w Azji.
Razem ruszamy na poludnie Laosu miejsca zwanego 4 tysiacem wysp, jest to nic innego jak wyspy na rozlewiskach Mekongu. Na wyspach czas plynie o polowe wolniej, nikt sie za bardzo nie spina i nie stresuje wszystko w otoczeniu rzeki, miejscowych i pol ryzowych. Wypozyczamy rowery i strzelamy sobie rundke wkolo 2 wysp, zaliczamy kilkanascie swiatyn i olbrzymi wodospad. Na 4 tys wysp mielismy zostac przez jeden dzien zostalismy 3 a i tak ciezko bylo nam wyjezdzac. Rozstajemy sie z Ewelina i Mariuszem nasze drogi prowadza w innych kierunkach.
Jestesmy W PhnomPenh stolicy Kambodzy po drodze mielismy jeszcze przystanek w Kratie no i przejscie graniczne Laosu z Kambodza na ktorym oprocz za wize bylo trzeba zaplacic po dolarze za kazda pieczatke, no coz jestesmy w jednym z najbiedniejszych panstw swiata a urzednikom tutaj sie nie przelewa....
Kambodza to chyba wszystkim znana tragiczna nie tak stara historia narodu, Polpot chcac stworzyc idealne spoleczenstwo komunistyczne przez 4 lata wymordowal 2 milony swych obywateli z 7 milionowej populacji Kambodzy. Wczoraj wzielismy najdziwniejsza taksowke (we trojke na jednym skuterze) i pojechalismy na "pola smierci" i do wiezienia ktore obecnie jest muzeum. To co zobaczylismy poraza, tylko napisze ze wiekszosc egzekucji byla przeprowadzana kijem bambusowym(z oszczednoisci amunicja byla za droga), a dzieci byly rozbijane o drzewo..........
Ciezko jest sie licytowac ktory z narodow ucierpial najbardziej w XX wieku ale patrzac na procent wymordowanych, sposob, i to ze zbrodnia zostala dokonana przez wlasnego wodza mniemamy ze byla to Kambodza.
Zdjecia sprobuje dodac pozniej jak mi se uda.
pozdrawiamy
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (22)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (3)
DODAJ KOMENTARZ
zabz
zabz - 2008-07-07 18:51
Pawełku chyba nie jadłeś tego paskuctwa hehe kałamarnic:)pozdrawiam:)
 
zygmunty
zygmunty - 2008-07-07 21:23
Siema podróżnicy!!
Czy wy kiedyś macie zamiar wrócić do Olsztyna? A może tak wam posmakowały różne dziwne zwierzątka, że zostajecie w Azji na stałe? ;-)
 
kaparynio
kaparynio - 2008-07-08 09:51
Kalamarnice to jeszcze nie takie paskuctwo tylko slabo smakuja(jak ruska suszona ryba) na prawdziwe przysmaki nie bylismy sie w stanie zdecydowac a jest ich troche. W menu Kurze lapki z grilla, biale robaczki jedzone wykalaczka, karaluchy smazone w glebokim oleju, i pajaki (na dowod dodalem zdjecia do galerii), o kotach psach szczurach itd nie wspominam.
 
 
kaparynio
Karina Pawel Rynkiewicz
zwiedził 5.5% świata (11 państw)
Zasoby: 38 wpisów38 80 komentarzy80 301 zdjęć301 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróże
22.02.2008 - 13.08.2008