Z mocno imprezowego Vang Vieng przemieszczamy sie do stolicy Laosu Vientiane, podroz rozklekotanym lokalnym autobusem bez szyb przebija nawet te z Indii. Autobus szyb nie mial ale telewizor i glosnik przy kazdym siedzeniu tak!!!! Po co o tym pisze a no po to ze ludzie w Laosie Kambodzy i Tajlandii maj obsesje na punkcie karaoke i nie to zeby to byly jakies swiatowe hity tylko ichnia muzyka przy ktorej wycie kota jest bardzo melodyjne...
Stolica Laosu tak mocno tetni zyciem ze czujemy sie tam jak w Szczytnie, w Vientiane spotykamy sie z Ewelina i Mariuszem naszymi "starymi"znajomymi z Dharamsali. No i znowu byly nocne Polakow rozmowy, sprawdzanie czy Whisky za ok 2 zl nie truje i czy BeerLao jest rzeczywiscie najlepsze w Azji.
Razem ruszamy na poludnie Laosu miejsca zwanego 4 tysiacem wysp, jest to nic innego jak wyspy na rozlewiskach Mekongu. Na wyspach czas plynie o polowe wolniej, nikt sie za bardzo nie spina i nie stresuje wszystko w otoczeniu rzeki, miejscowych i pol ryzowych. Wypozyczamy rowery i strzelamy sobie rundke wkolo 2 wysp, zaliczamy kilkanascie swiatyn i olbrzymi wodospad. Na 4 tys wysp mielismy zostac przez jeden dzien zostalismy 3 a i tak ciezko bylo nam wyjezdzac. Rozstajemy sie z Ewelina i Mariuszem nasze drogi prowadza w innych kierunkach.
Jestesmy W PhnomPenh stolicy Kambodzy po drodze mielismy jeszcze przystanek w Kratie no i przejscie graniczne Laosu z Kambodza na ktorym oprocz za wize bylo trzeba zaplacic po dolarze za kazda pieczatke, no coz jestesmy w jednym z najbiedniejszych panstw swiata a urzednikom tutaj sie nie przelewa....
Kambodza to chyba wszystkim znana tragiczna nie tak stara historia narodu, Polpot chcac stworzyc idealne spoleczenstwo komunistyczne przez 4 lata wymordowal 2 milony swych obywateli z 7 milionowej populacji Kambodzy. Wczoraj wzielismy najdziwniejsza taksowke (we trojke na jednym skuterze) i pojechalismy na "pola smierci" i do wiezienia ktore obecnie jest muzeum. To co zobaczylismy poraza, tylko napisze ze wiekszosc egzekucji byla przeprowadzana kijem bambusowym(z oszczednoisci amunicja byla za droga), a dzieci byly rozbijane o drzewo..........
Ciezko jest sie licytowac ktory z narodow ucierpial najbardziej w XX wieku ale patrzac na procent wymordowanych, sposob, i to ze zbrodnia zostala dokonana przez wlasnego wodza mniemamy ze byla to Kambodza.
Zdjecia sprobuje dodac pozniej jak mi se uda.
pozdrawiamy