Jestesmy w Berlinie jakos tak tu dziwnie cicho, spokojnie, zielono, nie ma rikszy nikt nie zaczepia na ulicy. Berlin robi na nas bardo pozytywne wrazenie jest miastem przyjaznym "rowerom" tak tez zwiedzamy.
Tak to juz przedostatni przystanek naszej podrozy!!! Po prawie pieciu miesiacach byl to czas na podjecie decyzji co dalej ; jedziemy do Australii albo Nowej Zelandi pracujemy przez klika miesiecy i dalej podrozujemy (czyli nastepny rok) czy wracamy. Jako ze to juz ponad cztery lata poza domem i mielismy syndromy tzw. choroby "Homesicka" zdecydowalismy ze wracamy.
ps. nastepny przystanek Olsztyn