Po ponad szesciu tygodniach w Nepalu z wielkim zalem opuscilismy to panstwo polozone w Himalajach. Nepal jest dla nas czym dla dziecka Disneyland ,gamblera LasVegas, palacza Amsterdam............. Jestesmy zakochani w Nepalu w mozliwosciach jakie oferuje w zasadzie to moglibysmy juz dalej nie jechac i reszte czasu spedzic w Nepalu i na pewno bysmy sie tam nie nudzili. Do tego musze dodac wspanialych bardzo zyczliwych otwartych ludzi (wyjatki oczywisce sie zdazaja) tak mocno odmiennych od (sic!) Indian, dobre czesto europejskie jedzenie, dobre warunki zakwaterowania no i Tuborga ;)
Pobyt w Nepalu zakonczylismy mocnym strzalem wizyta w Parku Narodowym Bardia, przez trzy dni przenieslismy sie w czasy dziecinstwa biegajac z nepalskim przewodnikiem po dzungli tropiac nosorozce dzikie slonie i tygrysa, z tygrysem i sloniami nie wyszlo za to widzielismy 4 nosorozce (w tym 2 w zalotach) w tropieniu ich bardzo mocno przydala sie sztuka chodzenia po drzewach :) Zobaczenie tych olbrzymich potworow przypominajacych epoke dinozaurow bylo niesamowitym przezyciem, takim ze w sekunde zapomnielismy o 45 stopniowym upale. Niestety te sympatyczne olbrzymy zagrozone sa polowaniami klusownikow tylko tydzien temu jeden z nosorozcow z Bardii zostal zabity (rog nosorozca warty jest ok 45 tys $).
Jezeli bedziemy mieli mozliwosc na pewno wrocimy do Nepalu zostalo nam jeszcze sporo szlakow do przejscia sciezek do przejechania rzek do przeplyniecia i skokow do wykonania. Tylko bardzo ciezko powiedziec co dalej bedzie z tym panstwem ? Moment w jakim bylismy w Nepalu przypadl na czas wyborow ktore jak juz wczesniej wspominalem wygrali Maoisci. Bardzo ciezko powiedziec jaka droge obiora ci tak jeszcze nie dawno terrorysci i mordercy, ciezko tez stwierdzic kto finansowal ich kampanie logika kaze sadzic ze oczywiscie Chiny ale w Azji logika czasami zawodzi , mozna uslyszec glosy ze w ich dojsciu do wladzy swe rece maczaly Indie. Nie zmienia to jednak faktu ze zostali oni wybrani w demokratycznych wyborach a ludzie pokladaja w ich dojsciu do wladzy olbrzymie nadzieje. My osobiscie mamy spore obawy jak mozna komus ufac kto uzywa sierpu i mlota za swoj symbol a na plakatach wystepuje z podobizna lenina i stalina. Podsumowaniem dojscia Maoistow do wladzy niech bedzie sytuacja rozmowy w restauracji, jeden z Nepalczykow zapytanyprzez nas o komentarz do wyborow i o tym co zrobia Maoisci najpierw bardzo dokladnie rozejrzal sie po restauracji kto siedi w kolo a potem powiedzial ze czas dac im szanse...............
Ale Nepal to juz przeszlosc znowu jestesmy w Indiach; Rishikeshu swiatowej stolicy jogi i medytacji. Dojechalismy tutaj lokalnym nocnym autobusem co na razie bylo najwiekszym hardcorem wyprawy. Miasto pelne jest roznego rodzaju nawiedzencow poparancow i chyba wszystkich dziwactw z Europy , mam wrazenie ze w pobliskim lasku brakuje drzew do tulenia. Koncze bo Karina wlasnie konczy kurs medytacji a ja musze pobiec zajac drzewo ;)
A i jeszcze dodam ze w naszym hotelu kilkadziesiat lat temu natchnienia przez kilka miesiecy szukali Beatlesi.